Muchą w oko

Muchą w oko
Skoro nastał maj, to można śmiało powiedzieć że mamy 100% wiosnę. Jak miło :-)

Wygląda na to, że pojawiające się tu i tam słoneczko nie tylko obudziło z zimowego snu wielbicieli grillowania, ale i ostatecznie postawiło na nogi Matkę Naturę.
Co ciekawe, rzeczona Matka Natura chyba wyszła z założenia, że rzeczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni i postanowiła zatrudnić - oprócz wspomnianego drobiu - szerszą liczbę wiosennych emisariuszy. Ruszyły więc w świat rzesze maleńkich, bzyczących heroldów, a w powietrze wzbił się tuman wielokształtnych pyłków i zarodników. Wszystko po to, aby wspólnie - ba! solidarnie! - niosły one wszędzie dobrą nowinę. Zwłaszcza alergikom.
A ja co? A ja witam radośnie - jak nakazuje polska gościnność - tych posłańców wiosny wszystkim co się nawinie pod rękę: kapeć, gazeta, "Muchozol" tudzież packa na muchy. Można z dumą powiedzieć: "Czym chata bogata - tym rada" :-)
Wszak tradycja zobowiązuje :-)

z partyjnym pozdrowieniem

brat Krzysztof

Komentarze
Brak komentarzy...
Podpis:
E-mail:
Strona WWW (bez http://):
Komentarz:
Pola z gwiazdką muszą być wypełnione. Email nie jest publikowany.