Lub farmaceutą
I jak tam przygotowania do świąt? Czuć już radosną atmosferę?
Ja czuję.
Czuję dokładnie taką samą atmosferę jak w Boże Narodzenie w 2019 roku, które było doskonałą, jakże ponurą zapowiedzią całego 2020 roku. Krótko mówiąc: znów dopadły mnie problemy i to dopadły mnie w momencie kiedy myślałem, że najcięższe "akcje" mam już za sobą i próbowałem łapać oddech. No ale przecież mamy rok 2020 i głupotą było myślenie, że zło odpuściło.
Najgorsze, że owe problemy dotyczą pewnych urzędów i instytucji, a ja nie jestem w stanie praktycznie nic zdziałać i nie mam na nic wpływu. No bo co ma zrobić petent w momencie, gdy dzwoni do niego nagle urząd "A" i oświadcza, że papier wystawiony przez instytucję "B" mu się nie podoba i on chce inny? Konkretnie tak chce pani Kazia.
Każdy kto żyje na tym łez padole doskonale wie, że opinia pani z urzędu to jak bulla papieska i na nic ustawy, rozporządzenia, tłumaczenia, wyjaśnienia czy wyliczenia. Zdanie pani Kazi jest prawem i już. Co więc pozostaje? Zostaje pisanie do instytucji "B" błagalnych podań i modlitwa aby został wystawiony w końcu taki papierek z pieczątką, jaki wyśnił sobie urząd "A" w osobie pani Kazi.
Jaka jest alternatywa?
Ciąganie się po sądach z urzędem "A". Mając w perspektywie takie "atrakcje" ciężko o normalne funkcjonowanie, nie mówiąc już o tworzeniu jakiegokolwiek LOL contentu.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rok 2020 trwa nadal i na szczęśliwe zakończenie moich osobistych korowodów nadziei raczej nie mam. No bo i skąd ową nadzieję brać?
Ja czuję.
Czuję dokładnie taką samą atmosferę jak w Boże Narodzenie w 2019 roku, które było doskonałą, jakże ponurą zapowiedzią całego 2020 roku. Krótko mówiąc: znów dopadły mnie problemy i to dopadły mnie w momencie kiedy myślałem, że najcięższe "akcje" mam już za sobą i próbowałem łapać oddech. No ale przecież mamy rok 2020 i głupotą było myślenie, że zło odpuściło.
Najgorsze, że owe problemy dotyczą pewnych urzędów i instytucji, a ja nie jestem w stanie praktycznie nic zdziałać i nie mam na nic wpływu. No bo co ma zrobić petent w momencie, gdy dzwoni do niego nagle urząd "A" i oświadcza, że papier wystawiony przez instytucję "B" mu się nie podoba i on chce inny? Konkretnie tak chce pani Kazia.
Każdy kto żyje na tym łez padole doskonale wie, że opinia pani z urzędu to jak bulla papieska i na nic ustawy, rozporządzenia, tłumaczenia, wyjaśnienia czy wyliczenia. Zdanie pani Kazi jest prawem i już. Co więc pozostaje? Zostaje pisanie do instytucji "B" błagalnych podań i modlitwa aby został wystawiony w końcu taki papierek z pieczątką, jaki wyśnił sobie urząd "A" w osobie pani Kazi.
Jaka jest alternatywa?
Ciąganie się po sądach z urzędem "A". Mając w perspektywie takie "atrakcje" ciężko o normalne funkcjonowanie, nie mówiąc już o tworzeniu jakiegokolwiek LOL contentu.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rok 2020 trwa nadal i na szczęśliwe zakończenie moich osobistych korowodów nadziei raczej nie mam. No bo i skąd ową nadzieję brać?
Komentarze
Brak komentarzy...