Gołąbek miejski, uwodzicielski

Gołąbek miejski, uwodzicielski
Wyobraźcie sobie sytuację: wstajecie rano i czujecie, że musicie narysować gołębia.
Nie wiem po co.
Tak, takie rzeczy się zdarzają i ciężko powiedzieć czyja to wina: pogody, czy lasującego się w żyłach - z racji podeszłego już wieku - wapna. Niezależnie jednak kto by nie zawinił, gołąb powstał i z marszu poleciał do archiwum. Jak to gołąb.
Nie narzekam jednakowoż na takie napady, bo człowiek może sobie poćwiczyć, porysować głupoty dla zabawy, a ostatnio był z tym problem.
No właśnie.
Skoro już jestem przy temacie rysowania dla zabawy, to wypada wspomnieć o tegorocznym Inktoberze. Wprawdzie nie udało mi się "odbębnić" wszystkich rysunków z listy, ale i tak jestem bardzo zadowolony, że wygospodarowałem czas i motywację na stworzenie aż tylu gryzmołów. Narysowałem bodaj 16 ilustracji, co jest o niebo lepszym wynikiem niż ten, jaki osiągnąłem w roku poprzednim kiedy to zmajstrowałem "aż" - uwaga - 4 prace (!).
Jest postęp?
Jest. 
I tego się kochani trzymajmy :-)



Komentarze
Brak komentarzy...
Podpis:
E-mail:
Strona WWW (bez http://):
Komentarz:
Pola z gwiazdką muszą być wypełnione. Email nie jest publikowany.