Kalendarz przylazł
Może nie tyle przylazł, co go przywieźli. Do Paczkomatu przywieźli i to w liczbie 1 sztuki.
W sumie to nie zamierzałem nic takiego projektować, ale w domu zabrakło wiszącego kalendarza, więc gnany koniecznością zebrałem do kupy kilka wcześniejszych rysunków i coś tam z nich poskładałem. Przyznam, że pierwszy raz zamawiałem kalendarz w druku cyfrowym niejako z marszu, z "internetowej łapanki", ale muszę powiedzieć że jakościowo okazał się zaskakująco fajny.
Dziękuję ci technologio druku cyfroweego :-)
Nie, nie planuję produkcji kalendarzy z chomikami. To wykluczone.
Mając już pewne doświadczenie w sprzedaży gadzetów przewiduję, że po sprzedaniu - daj Boże - 5 sztuk, zostałbym z paletą przeterminowanej makulatury, a niestety pieca w domu nie mam. Tak więc nie. Nic z tego :-)
W sumie to nie zamierzałem nic takiego projektować, ale w domu zabrakło wiszącego kalendarza, więc gnany koniecznością zebrałem do kupy kilka wcześniejszych rysunków i coś tam z nich poskładałem. Przyznam, że pierwszy raz zamawiałem kalendarz w druku cyfrowym niejako z marszu, z "internetowej łapanki", ale muszę powiedzieć że jakościowo okazał się zaskakująco fajny.
Dziękuję ci technologio druku cyfroweego :-)
Nie, nie planuję produkcji kalendarzy z chomikami. To wykluczone.
Mając już pewne doświadczenie w sprzedaży gadzetów przewiduję, że po sprzedaniu - daj Boże - 5 sztuk, zostałbym z paletą przeterminowanej makulatury, a niestety pieca w domu nie mam. Tak więc nie. Nic z tego :-)
Komentarze
Brak komentarzy...