Napełniajmy i tłuściejmy

Napełniajmy i tłuściejmy
Tłusty Czwartek, czyli najważniejsze święto w roku!
Niestety nie oznacza to, że bez problemów uda się nabyć pączusia.
Ja, aby to zrobić, musiałem obskoczyć pięć sklepów (!). Tak, to nie żart. W markecie, w którym codziennie były dostępne zwykłe, fajne pączki, ich miejsce zajęły "wyroby", które powinny raczej leżeć na dziale "Chemia gospodarcza". Podejrzewam, że to zapewne pomysł ich centrali, która odgórnie postanowiła załatwić kwestię pączków, serwując klientom w Tłusty Czwartek stertę tych kolorowych, chemicznych świństw z centralnego magazynu, zamiast z lokalnej piekarni/cukierni.
Cukiernia obok? Sterty pustych skrzynek - pączków brak (godzina 7:20!). 
Sklepik kawałek dalej? Patent z marketu, czyli podmiana pączków, które były dostępne każdego dnia na kilka kartonów dmuchanych kolorowych, chemicznych świństw.
I tak dalej, i tak dalej.
No ale w końcu udało mi się kupić kilka normalnych pączków.
Nie narzekam więc. Może i trochę pobiegałem za nimi, ale ominęła mnie przygoda z Tłustego Czwartku sprzed kilku lat, gdy w lokalnej, renomowanej cukierni kupiłem o poranku pączki, które były... totalnie czerstwe.

Komentarze
Brak komentarzy...
Podpis:
E-mail:
Strona WWW (bez http://):
Komentarz:
Pola z gwiazdką muszą być wypełnione. Email nie jest publikowany.