Konsumujo aż wymiotujo
Listopad, czyli sezon na "genialne" promocje wszelkiej maści.
Tu taniej o złotówkę, tam i ówdzie drożej o stówę - no po prostu żal nie skorzystać z takiej okazji.
Tymczasem w chomikowie była od dłuższego czasu była cisza.
Powód tego jest prozaiczny: pieniążki trzeba zarabiać. Z internetowych heheszków guldenów żadnych nie ma, więc na warsztacie mam w tej chwili komercyjne zlecenia. Jako że Boże Narodzenie za około miesiąc, to i roboty w tym temacie - zresztą jak co roku - jest masa i mam w związku z tym prawdziwe urwanie wałka rozrządu.
Nie, nie narzekam. Jest robota, jest gitara :-)
Po prostu uspokajam:
Chomiki póki co mają się dobrze, na rentę albo inną emeryturę się nie wybierają :-)
Tu taniej o złotówkę, tam i ówdzie drożej o stówę - no po prostu żal nie skorzystać z takiej okazji.
Tymczasem w chomikowie była od dłuższego czasu była cisza.
Powód tego jest prozaiczny: pieniążki trzeba zarabiać. Z internetowych heheszków guldenów żadnych nie ma, więc na warsztacie mam w tej chwili komercyjne zlecenia. Jako że Boże Narodzenie za około miesiąc, to i roboty w tym temacie - zresztą jak co roku - jest masa i mam w związku z tym prawdziwe urwanie wałka rozrządu.
Nie, nie narzekam. Jest robota, jest gitara :-)
Po prostu uspokajam:
Chomiki póki co mają się dobrze, na rentę albo inną emeryturę się nie wybierają :-)
Komentarze
Brak komentarzy...