Ślicznie i termicznie

"- Domu z basenem i milionów w banku?" - zpytacie.
Oczywiście, że nie!
Termicznego kubka się dorobiłem. I bardzo słusznie, że się dorobiłem, bo mi w ferworze twórczego szału często herbata stygła. Oczywiście biegało się niekiedy do mikrofali, aby temperaturę napoju zmienić, ale ile można biegać po mieszkaniu? No bez przesady!
Teraz jest lepiej.
O wiele lepiej.
Chomiki oczywiście też zadowolone - jakby inaczej.
Komentarze
Brak komentarzy...