Dynia. Co zrobić z tym badziewiem?

Dynia. Co zrobić z tym badziewiem?
Nadciąga jesień, więc zaczyna się sezon na jakieś durnowate helołyny i oczywiście na dynie. Tak się składa, że brat niedawno przytargał od znajomych dwa takie baniaki (trzeci przytargała matka), a ich podstawową funkcją stało się zaleganie w mieszkaniu i zbieranie kurzu.
Warzywa tego nie darzę zbyt wielką sympatią (tffu! błłe!), ze względu na mdłe świństwa jakie się zwykło przez lata w mym domu - oraz u moich babć - z tego draństwa wygotowywać.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, ktoś ze znajomych podrzucił mi przepis na leczo-bigos (bigoleczo?) z dyni. Po nieprzespanej nocy i spisaniu ostatniej woli, postanowiłem zaryzykować. Jak uwarzyć ową miksturę? Co będzie potrzebne?
  • dynia
  • boczek surowy wędzony - 35dkg
  • kawałek kiełbasy (ja wykorzystałem 2 parówki)
  • 2 cebule
  • 3-4 pomidory
  • kapusta pekińska
  • kostka rosołowa lub kostka bulionu wołowego (lepsza!)
  • łyżka koncentratu pomidorowego
  • olej do smażenia
  • papryka mielona: słodka i ostra
  • bazylia
  • oregano
  • pieprz
  • czosnek granulowany (choć można obyć się bez)
  • brak bojaźni w sercu, gdy z nożem w ręku będziemy mocować się z dynią - uwaga na palce!
  • smalec z myszy (żartowałem)
No i teraz trzeba zabrać się za pracę laboratoryjną.
Zacząłem od "obróbki" składników: najpierw posiekałem boczek, kapustę pekińską oraz sparzyłem, obrałem i pociąłem pomidory - cebulę zostawiłem sobie na koniec, aby nie robiła w kuchni za gaz łzawiący.
Później, przyszła kolej na dynię - miała około 8kg, więc niecała połowa wystarczyła mi na ten eksperyment. Używając łyżki pozbyłem się nasion, a następnie pociąłem dynię w grubsze paski i obrałem je ze skóry. Zostawiłem na moment dynię: posiekałem cebulę, do garnka wlałem nieco oleju i zacząłem ją podsmażać. Gdy cebula się zeszkliła, dorzuciłem boczek i wróciłem do obróbki dyni.
Dyniowe paski pokroiłem w kostkę i wrzuciłem do durszlaka, a następnie sparzyłem je wrzącą wodą. Sukces!
Najgrubsze roboty miałem za sobą i zostało powrzucać to wszystko do gara.
Do smażącej się cebuli i boczku, dosypałem małą łyżeczkę mielonej słodkiej papryki, pół łyżeczki ostrej, łyżeczkę oregano, posiekane liście bazylii (akurat miałem świeżą) oraz szczyptę granulowanego czosnku. Całość zamieszałem i chwilę jeszcze smażyłem. Następnie, dorzuciłem posiekaną dynię i kapustę pekińską, a w kubku gorącej wody rozpuściłem kostkę rosołową (polecam jednak bulion wołowy) i wlałem do garnka.
Garnek lekko przykryłem i gotowałem co jakiś czas sprawdzając, czy dynia zmiękła. Gdy na dyni nie łamały się zęby, dorzuciłem posiekane pomidory i pocięte parówki. Teoretycznie powinna być posiekana, podsmażona kiełbasa, ale dałem to co miałem i też źle nie było (jednak parówki były porządnej jakości, a nie jakieś marketowe wynalazki). Dodałem też łyżkę koncentratu pomidorowego i odrobinę pieprzu: całość wymieszałem i gotowałem aż pomidory się rozpadły. Ów wynalazek raczej nie wymaga solenia, bo kostka rosołowa jest słona, jednak gdyby komuś brakło tu soli, można jej oczywiście dodać.
Koniec bajki :-)

Może wygląda groźnie, ale nie jest to skomplikowane danie: wystarczy "obrobić" najpierw wszystkie składniki, a potem na luzie wrzucać je po kolei do kotła. Nic wielkiego.
Czy smakowało?
Smakowało. I mówię to jako totalny antyfan dyni i jej przetworów. Rodzinie chyba też smakowało, bo garnek został już prawie opróżniony :-)

Baniaki po około 8kg każdy (mała - 3kg). Co z tym zrobić?
Będzie leczo-bigos. Oto magiczne składniki :-)
Pierwej pochlastałem co się dało. Na końcu do posiekania cebula.
Tnę banię. Lepiej nie uciąć sobie palców - parówek już wystarczy.
Pozbywam się nasion - najlepiej łyżką.
Całość trzeba zamienić w kostkę i wrzucić na durszlak.
Czas na saunę.
W międzyczasie w garnku smażyła się cebula + boczek
Trzeba dosypać przyprawy i jeszcze trochę podsmażyć.
Teraz do gara trafia dynia + kapusta pekińska.
Rozpuszczam kostkę rosołową, wlewam do gara. Gotowanie całości.
Pod koniec gotowania dorzucam posiekane pomidory i kiełbachę.
Dynia w garnku oklapła. Całość wygląda teraz tak.
Preparat przygotowany do zaaplikowania :-)
Komentarze
Podpis: Gregorio
22-09-2014
Bigoleczo... Podoba mi sie kreatywnosc autora ! A danie wyglada apetycznie. :-)
I zapewniam że jest baaardzo zjadalne :-) Dziś zrobiłem kolejną porcję, bo trzeba było zagospodarować pozostałą połówkę dyni.
Podpis: Szaramelka
19-09-2014
To co widzimy na zdjęciach powyżej to "masa", jestem ciekawa czy autor pokaże też fotkę "rzeźby" ?
Wykluczone :D Ja wskazałem jedynie słuszny kierunek, a o efekty każdy musi postarać się sam :D
Podpis:
E-mail:
Strona WWW (bez http://):
Komentarz:
Pola z gwiazdką muszą być wypełnione. Email nie jest publikowany.