Ślimak, ślimak...

Ślimak, ślimak...
No i jest ten nieszczęsny helołyn, więc niektórzy się przebierają za różne paskudztwa. Ja, postanowiłem z tej okazji jakieś paskudztwo - jakby to ujęła moja najbliższa rodzina - zjeść.

Udałem się więc w godzinach porannych do kramu wielkopowierzchniowego marki "Stonka", gdzie nabyłem drogą kupna stado małż. Zacni kupcy zdarli ze mnie za te specjały zamorskie dukatów w sumie aż 10, ale nic to - kryzys jest, więc trza się poświęcić i żreć ślimaki ;-)
Zdarzało mi się już jeść małże w zalewach, jednakowoż były to zwykle zalewy octowe i porócz smaku octu niewiele można było wyczuć (no i małże były zwykle straszliwie suche i twarde).
W tym przypadku, małże były w zalewie olejowej, więc miały własny smak i nie przypominały konsystencją pianki montażowej :-)
Żadnych cudów z tych mięczaków jednak nie tworzyłem. Po prostu świeża bagietka, na to nieco majonezu, małże, odrobinka soli i koperek. W takiej formie bardzo mi smakowały - polecam :-)
 
P.S.
Tak, wiem, nie ma rysunku, ale przecież ja też muszę jeść! :-)

Małże w lokalu komunalnym
Buła, majonez, koperek i żremy :-)
Komentarze
Podpis: Wojciech
23-08-2019
Ślimaki są pyszne, jakby Twoja rodzina spróbowała, zaraz by się zakochali i zanim byś się zorientował hodowla ślimaków już by była w Twoim ogródku. :D Swoją drogą to wciąż nisza w naszym kraju, więc kto wie, czy ktoś niedługo tego nie spopularyzuje.
Ogródka nie posiadam, więc ciężko by było cokolwiek hodować. Ogródek posiada natomiast mój kolega, wraz ze sporym stadem dzikich winniczków w gratisie. Całkiem niezłe okazy, ale niestety nie pali się do hodowli :-)
Podpis:
E-mail:
Strona WWW (bez http://):
Komentarz:
Pola z gwiazdką muszą być wypełnione. Email nie jest publikowany.