Jesienna pleśń
Mokre ulice, mgła, gnijące liście i perspektywa nadciągającego poniedziałku. Tyle powodów do radości, a tu pęknięty but i zdechły UPS obok biurka :-)
Wiedzcie drogie dzieci, że bez UPS-a - gdy się człowiek do niego przyzwyczai - praca przy komputerze przypomina rosyjską ruletkę. Nigdy nie wiadomo, czy jakiś dowcipniś w drelichowym wdzianku (albo durny sąsiadad) nie postanowi zabawić się w Zeusa Gromowładnego, skutkiem czego niezapisane zmiany w naszym "prodżekcie" ulecą w niebyt.
Trzeba będzie złoma wysłać do naprawy, ale na wysyłkę wezmę chyba kredyt, bo czort waży tonę. Ech... :-)
Wiedzcie drogie dzieci, że bez UPS-a - gdy się człowiek do niego przyzwyczai - praca przy komputerze przypomina rosyjską ruletkę. Nigdy nie wiadomo, czy jakiś dowcipniś w drelichowym wdzianku (albo durny sąsiadad) nie postanowi zabawić się w Zeusa Gromowładnego, skutkiem czego niezapisane zmiany w naszym "prodżekcie" ulecą w niebyt.
Trzeba będzie złoma wysłać do naprawy, ale na wysyłkę wezmę chyba kredyt, bo czort waży tonę. Ech... :-)
Komentarze
Podpis: bagienny
18-10-2015
Niedobrze. Bajdzo niedobrze. UPS nie da się jakoś zaczarować, że jest w kolejce NFZ?
A co do jesieni. UWIELBIAM ^^
A rysunek to przepis na dobre samopoczucie. Nie wiedziałem, że zostałeś blogerką kulinarną ^^
Niestety UPS-a nie idzie zmanipulować :-) Drań. Zdechł mu chyba kontroler, bo nie wykrywa sieci zasilającej. Będzie mnie bolała kieszeń :-( Wiesz, też uwielbiam jesień (no i zimę), ale przez takie "kraksy" - i to pod koniec roku - człowiek zalicza lekką załamkę ;-)