SEO-szok

SEO-szok
Człowiek żyje sobie szczęśliwie, beztrosko i niewinnie jak jakiś motylek albo etatowy pracownik PGR-u, nieświadom mrocznych rzeczy jakie się dookoła dzieją.
 
Coś mnie podkusiło i postanowiłem rzucić okiem na statystyki dotyczące odwiedzin niniejszej strony. No i po co mi to było? Po co?
Po zapoznaniu się z kilkoma frazami z wyszukiwarek - jako człowiek "starej daty" - doznałem lekkiego, obyczajowego SEO-szoku :-) Pocieszyła mnie jednak znajoma, dzieląc się ze mną frazami wyszukiwania ze swojego bloga. Ekhm... Jakby to ująć?
Cybernetyczna Sodoma i Gomora - ot co :-)

Komentarze
Brak komentarzy...
Podpis:
E-mail:
Strona WWW (bez http://):
Komentarz:
Pola z gwiazdką muszą być wypełnione. Email nie jest publikowany.